Info

Suma podjazdów to 950 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Maj3 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2014, Marzec3 - 0
- 2014, Luty4 - 5
- 2013, Wrzesień6 - 5
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec19 - 2
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2013, Maj4 - 1
- 2013, Kwiecień2 - 0
- 2012, Październik1 - 1
- 2012, Wrzesień3 - 1
- 2012, Sierpień6 - 1
- 2012, Lipiec11 - 1
- 2012, Czerwiec2 - 7
- 2012, Maj5 - 2
- 2012, Kwiecień3 - 0
- 2012, Marzec5 - 3
- 2011, Październik3 - 0
- 2011, Wrzesień2 - 0
- 2011, Sierpień13 - 4
- 2011, Lipiec16 - 0
- 2011, Czerwiec6 - 6
- 2011, Maj9 - 9
- 2011, Kwiecień10 - 17
- 2011, Marzec10 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Październik6 - 0
- 2010, Wrzesień11 - 5
- 2010, Sierpień15 - 6
- 2010, Lipiec8 - 0
- 2010, Czerwiec7 - 0
- 2010, Maj11 - 4
- 2010, Kwiecień3 - 0
- DST 70.00km
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Kross Level A2 [SKRADZIONY]
- Aktywność Jazda na rowerze
3Miasto
Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0
Mimo zapowiadanej na niedzielę średnio-przyjemnej pogody, postanowiłem, razem z tatą wybrać się do Trójmiasta. Zapakowaliśmy rower do auta i ruszyliśmy w trasę, po drodze zatrzymując się w 'Oszą' ("Auchan") by zakupić parę izotoników, wypadło na moje ulubione Oshee. Zostawiłem tatę u siostry w mieszkaniu i sam wybrałem się w miasto. W sobotę miałem opracowany plan wycieczki, który na miejscu został zredukowany delikatnie. Mówiąc wprost, zamierzałem jechać do Gdańska nad Motławę by zobaczyć paradę żaglowców 'Baltic Sail'. Po dojechaniu na miejsce, koło godziny 15, żadnego już nie zobaczyłem. Czemu tak późno? Aaa, otóż zasiedziałem się na GP Sopotu, czyli Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski Lotos. Cała ul.Sopocka zamknięta, więc rowerem jadąc, z góry, czuło się niemal jak bóstwo :D
Ogółem, postałem, postałem, popatrzałem, posłuchałem (powalił mnie biały Maluch z silnikiem od motocykla oraz białe Porsche 911 z rocznika mniej więcej 1971), więcej tu Następnie wyruszyłem w moją drogę do Gdańska, trochę się pogubiłem, +/- 10 km. Pozwiedzałem odrobinę Stare Miasto Gdańska, co przyznam szczerze: zrobiło na mnie ogromne wrażenie, jakbym cofnął się w czasie( wstyd co? lat 18, do Gdańska raptem 80 km, a nic nie znam :| )
Na miejscu zjadłem pysznego naleśnika z nadzieniem twarogowo-jagodowym (pycha!).
Droga powrotna przyjemna, lekki deszczyk, który chłodził powietrze.
Przyznam, dzień bardzo udany! A teraz idę spać..Branoc.. :D