Info

Suma podjazdów to 950 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Maj3 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2014, Marzec3 - 0
- 2014, Luty4 - 5
- 2013, Wrzesień6 - 5
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec19 - 2
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2013, Maj4 - 1
- 2013, Kwiecień2 - 0
- 2012, Październik1 - 1
- 2012, Wrzesień3 - 1
- 2012, Sierpień6 - 1
- 2012, Lipiec11 - 1
- 2012, Czerwiec2 - 7
- 2012, Maj5 - 2
- 2012, Kwiecień3 - 0
- 2012, Marzec5 - 3
- 2011, Październik3 - 0
- 2011, Wrzesień2 - 0
- 2011, Sierpień13 - 4
- 2011, Lipiec16 - 0
- 2011, Czerwiec6 - 6
- 2011, Maj9 - 9
- 2011, Kwiecień10 - 17
- 2011, Marzec10 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Październik6 - 0
- 2010, Wrzesień11 - 5
- 2010, Sierpień15 - 6
- 2010, Lipiec8 - 0
- 2010, Czerwiec7 - 0
- 2010, Maj11 - 4
- 2010, Kwiecień3 - 0
Maj, 2010
Dystans całkowity: | 519.86 km (w terenie 75.00 km; 14.43%) |
Czas w ruchu: | 24:04 |
Średnia prędkość: | 21.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.30 km/h |
Suma podjazdów: | 950 m |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 47.26 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
- DST 60.00km
- Czas 03:00
- VAVG 20.00km/h
- VMAX 45.60km/h
- Sprzęt Serious Furcia
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota
Sobota, 1 maja 2010 · dodano: 03.05.2010 | Komentarze 1
Majówkę czas zacząć!
Plan zakładał przejechać trasę Lębork-Słupsk w czasie ok.3 godzin.Niestety,ale wiatr oraz ruch na krajowej 6 przeszkodził w osiągnieciu tego wyniku.W dzień poprzedzający wyjazd miałem pewne wątpliwości,czy wogóle dam radę dojechać.Powód: narastający ból lewej nogi(tak jakby naciskanie jakiejś kości na mięsień czy nerw)Ale wracając do wycieczki,droga krajowa nr 6 jest w b. dobrym stanie do jazdy. Droga wylotowa ze Słupska do Lęborka,niby jest nowa nałożona,ale jednak niewiele różni się od starej.
Po obiedzie oraz prysznicu,którego tak bardzo potrzebowałem u rodziny,kuzyn zdołał jakoś mnie przekonać do pokonania parunastu kilometrów po okolicznych lasach: Północny i Południowy Las w Słupsku.Dostałem rower młodszego,10-letniego kuzyna,co mnie zdziwiło,rower na kołach 26",wystarczyło podnieść siodełko i jazda.. Jak się okazało potem..z praunastu zrobiło się ok. 40 km lasami i łąkami.Wróciwszy wieczorem do domu kuzyna,padłem jak ścięty.Spałem jak zabity. To był dobry dzień ;)
P.S w niedzielę niestety,ale do Lęborka wróciłem samochodem,bo rodzinka się zasiedziała na urodzinach babci ;)