Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi JakeShake z miasteczka Lębork. Mam przejechane 9492.42 kilometrów w tym 305.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.20 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 950 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy JakeShake.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

51-100

Dystans całkowity:2978.76 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:113:50
Średnia prędkość:24.72 km/h
Maksymalna prędkość:68.50 km/h
Liczba aktywności:45
Średnio na aktywność:66.19 km i 2h 38m
Więcej statystyk
  • DST 90.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 23.48km/h
  • VMAX 55.20km/h
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzna Łeba

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 4

Świeżo po chorobie, postanowiłem się wybrać do Łeby, celem ożywienie samego siebie. Silny "wmordewind" nie pozwalał na zbytnie rozpędzanie się, choć przyznam się, moja forma nie jest w świetnym stanie. Dojazd do Łeby zajął mi 2h, więc średnia to 22 km/h. W Łebie postanowiłem podjechać, zobaczyć jak wygląda morze. Nie tylko wyglądało źle, dodatkowo było zimno i wiał ostry "wiater". Po paru minutach spostrzegłem, że na ten punkt widokowy podjechał kolarz, jak się później okazało chodzi ze mną do szkoły. Po krótkiej rozmowie postanowiliśmy razem wracać do Lęborka.

Hotel Neptun

Plaża..



Powrót o wiele przyjemniejszy, jazda z wiatrem. Od Łeby do krzyżówki na Sasino/Lębork jest położony bardzo dobrej jakości asfalt.




  • DST 84.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 23.44km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Doo Słupska

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 2

Plan zakładał dojechanie do Słupska. Dojechałem, plan wykonałem..gorzej z drogą powrotną. 30 km przed Lęborkiem wyczerpały mi się bateryjki, po prostu stop. Koniec jazdy. Brak sił,ciągle nawracający ból stopy spowodował całkowity koniec mojej jazdy.
Psychicznie też wysiadam..
Ten utwór grał mi dzisiaj w głowie przez całą drogę..

&


Kategoria 51-100, Szosa


  • DST 90.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 26.47km/h
  • VMAX 45.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

31.08 Ostatni dzień wakacji.

Wtorek, 31 sierpnia 2010 · dodano: 31.08.2010 | Komentarze 1

Ostatni dzień wakacji. Taak,mogę szczerze przyznać,że wakacje upłynęły mi bardzo dobrze. Praca i jazda na rowerze. Połączyłem pożyteczne z przyjemnym. W czasie tych 2 miesięcy udało mi się przejechać ok 1200 km. Dałem z siebie wszystko. Byłem w 3Mieście,Słupsku i 2 razy w Łebie. W samym tylko sierpniu przejechałem 824 km,co jak na mnie jest ogromnym sukcesem. 90% wszystkich moich wycieczek przejechałem na szosie.

Dzisiaj postanowiłem zakończyć wakacje,jakąś długą trasą.Pojechać,gdzieś gdzie jeszcze nie byłem. W planach było przejechanie trasy Lębork-Cewice-Czarna Dąbrówka-Nowa Dąbrowa-Lębork. Teoretycznie zakładałem dystans 83,6 km( według google maps),w praktyce wyszło 90 km. Mądrale w TV zakładały,że w całej Polsce ma padać. Jakoś się tym nie przejąłem,co tam parę kropel.. Jechało mi się bardzo dobrze. Dopiero jakieś 6 km przed Czarną D. zaczęło kropić. Zdecydowanie za mało by mnie w jakikolwiek sposób zniechęcić. Lecz im bardziej zbliżałem się do miasta,tym więcej padało. Gdy dojechałem do Czarnej Dąbrówki, byłem mokry od stóp do głów. Ulewę przeczekałem w małym spożywczaku,gdzie zjadłem pierwszy mój posiłek: Snickersa. Następnie udałem się w kierunku Nowej Dąbrowej przez Łupawę. Dawno nie jechało mi się tak dobrzee. Nawierzchnia wyglądała jakby dopiero co ją nałożyli,mimo,że było mokro i dosyć zimno,rower sam połykał kolejne kilometry,a nogi nic nie czuły. Dopiero pod koniec,5 km od krajowej "6" wjechałem na otwarty teren gdzie ostro dawał się we znaki "w-morde-wind". Drugi odpoczynek zrobiłem sobie na małej stacji paliwowej przy głównej drodze na Lębork. Tam powitał mnie pracownik tejże stacji pan Tadeusz,zaprosił do środka i zaparzył kawę. Rozmawiało się naprawdę dobrze.Kawa rozgrzała moje przemarznięte ciało. Tematy do rozmów leciały jak z rękawa: dom,rodzina,praca,wakacje,szkoła, motoryzacja, wspomnienia.. Rozmawiliśmy tak z 40 minut. Ostatni etap wycieczki według tego co zakładałem,miał być najprzyjemniejszy i najszybszy.
Niestety,pomyliłem się. Boczny wiatr nie dawał najmniejszych złudzeń,że będzie się fajnie jechało. Musiałem bardzo mocno trzymać kierownicę,bo nawet lekkie dmuchnięcie powodowało,że cały się przechylałem na prawą stronę. Najgorzej było,gdy mijały mnie ciężarówki. Wpadałem wtedy w wir powietrza,który miotał mną po całym poboczu.Noo,ale jakoś udało się dojechać..cały i zdrowy.Ale mega zmęczony. Zjadłem obiad,a teraz lecę w kimę. Pozdrower!


Kategoria 51-100, Szosa


  • DST 94.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 25.64km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobota 21.08 Leń w trasie!

Sobota, 21 sierpnia 2010 · dodano: 21.08.2010 | Komentarze 2

Zastanawiał się ktoś kiedyś,czy można złapać lenia w trakcie jazdy?Nie,nie chodzi mi o złapanie kogoś kto leży na kanapce z piwkiem w ręku i ogląda po raz n-ty mode na sukces.. Bardziej chodziło mi o siebie samego.Myślałem,że nigdy mnie to nie spotka..Po wczorajszej jeździe nawet myślałem,że dzisiaj przejadę dużo więcej. Zacznę od początku.
W piątek budzi ustawiłem na 9,by to wstać i pojechać na trasę o dł. 127 km. Niestety,zaspałem i obudziłem się dopiero po 11. Kolega zaproponował mi ciekaw wariant trasy podobnej długości. Już się zbierałem,ale musiałem podskoczyć jeszcze po zakupy. W pełnym stroju,kasku,rękawiczkach i okularkach śmiagałem przez miasto z chlebkiem w ręku.Swoją drogą musiało to ciekawie wyglądać. Wróciłem i zaraz ruszyłem w drogę.Nie w planowe 127 km,ale na trasę Lębork-Łeba-Lębork, przez Łebień,Maszewko i Ulinię. Dojechałem,udało się, do Łeby ze średnią 26 km/h. Wpadłem na głuupi pomysł,by pojeździć chwilę po miasteczku.Czemu głupi? No coż,kto mądry pcha się szosówką w małe miasteczko pełne turystów,którzy chadzają jak święte krowy. Pomysł szybko wyparował, na szczęście, więc zabrałem dupę w troki i rozpocząłęm walkę o powrót do domu. I wtedy złapał mnie leń! Na 50 km po prostu nogi przestawały współpracować z mózgiem..takie odcięcie. Ogólnie to jakoś się doturlałem do domu,licznik wypracował sobie średnią 24,7 km/h. Zapomniałem dodać,że przez całą drogę dosyć mocno wiało,ze wszystkich stron. :)


Kategoria 51-100, Szosa


  • DST 62.60km
  • Czas 02:20
  • VAVG 26.83km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątek 20.08

Piątek, 20 sierpnia 2010 · dodano: 20.08.2010 | Komentarze 0

Lębork-Potęgowo-Kozy-Cewice-Lębork


Kategoria Szosa, 51-100


  • DST 64.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 29.54km/h
  • VMAX 57.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

A może to już..

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 · dodano: 09.08.2010 | Komentarze 0

"A może to już.." Od tego trzeba zacząć,ale porwałem się z motyką na słońce. Dostałem szansę przejechać się z szosowcami z Lęborka.. Jak kolega napisał: tempo spokojne. Więc postanowiłem spróbować swoich sił, początek do Pogorzelic był miarowy,jechaliśmy w grupie 5-osobowej,do Pogorzelic jechałem ze średnią 37 km/h, potem już było coraz gorzej..odezwały się plecy. Nowi znajomi,pogonili do przodu we wsi Żychlin, a ja jechałem swoim tempem już do końca. Najbardziej utkwił mi w pamięci moment, w którym prawie bym przyrżnał w auto. Otóż jadąc od krzyżówki na Osowo Lęborskie i Cewice, od strony Lęborka jądący za autobusem Renault Megane rozpoczął manewr wyprzedzania,zupełnie nie przejmując się tym,że jadę z naprzeciwka. Minęliśmy się zaledwie o 5-6 cm nie więcej.. Potem zatrzymałem się na złapanie oddechu i wróciłem do jazdy. Reszta przebiegła spokojnie..


Kategoria 51-100, Szosa


  • DST 68.40km
  • Czas 02:43
  • VAVG 25.18km/h
  • VMAX 56.80km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z Gdyni

Niedziela, 8 sierpnia 2010 · dodano: 08.08.2010 | Komentarze 0

Plany co do mojego powrotu były niepewne. Pogoda się chrzaniła,a ja staram się nie jeździć w deszczu szosówką.No cóż,nikłe promienie słońca zachęciły mnie do wyjazdu. Po śniadaniu spakowałem swoje graty i rozpocząłem żmudną wędrówkę do domu. Zwykle nogi rozgrzewają mi się po ok. 5 km..tym razem dopiero za Chwaszczynem się "obudziły". Droga upływała spokojnie,mały ruch samochodowy, mało dziur w drogach,co się ceni,pogoda..Aha,co do pogody było o wiele gorzej niż wczoraj. Wiało z każdej strony,a na półmetku zaczęła padać mżawka,ale skutecznie utrudniała jazdę. Ochłodziło się,temperatura spadła poniżej 20 stopni. Złapał mnie skurcz prawej stopy, po 5 minutach udało mi się ją rozchodzić. Od miejscowości Szemud,aż po Pobłocie towarzyszył mi deszcz.
Od Popowa zaczął się przyjemny zjazd,który rozluźnił mi mięśnie. Pomimo niesprzyjającej pogody,wycieczka była udana.


Kategoria 51-100, Szosa, 3Miasto


  • DST 68.50km
  • Czas 02:45
  • VAVG 24.91km/h
  • VMAX 54.70km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

3miasto zaliczone

Sobota, 7 sierpnia 2010 · dodano: 07.08.2010 | Komentarze 1

Udalo sie! Kolejny cel zaliczony. Po Słupsku i Łebie nadszedł czas na Gdynię. Pomysł wypadł nagle..W piątek pomyślałem,by coś zrobić na weekend. No,ale był jeden spory problem.Pogoda.Tylko ona mogla zniweczyć moje plany.Obudziłem się parę minut po 7,wstałem i stwierdziłem,że pogoda strzeliła mi gola-padało.Poszedłem spać dalej. Budzik ustawiłem na 9.15 . O tej też godzinie wstałem i stwierdziłem:" A coo mi tam, jadę!" . Na niebie nie było żadnego prześwitu dla niebieskiego nieba,ale przynajmniej nie padało. Szybko się ubrałem,spakowałem,zjadłem energetyczne śniadanko(musli z rodzynkami+ bułki z dżemem) i wyjechałem. Miałem tylko jedną niemiłą niespodziankę. Otóż jadąc pod górę, na 8 km mojej wędrówki pewna pani,jak się później okazało,grzybiarka, postanowiła mnie nie wyprzedać tylko jechać kawałek za mną by znaleźć tego jednego,upragnionego GRZYBA!.... no comments.. No a ja..zdziwiony,że coś się za mną ciągnie postanawiam zjechać tej pani..Ja staję,ona też Wypinam buty i rozmawiam z nią chwilę. Następnie próbowałem pod górkę wpiąć się z powrotem..niestety próba ta okazała się niezbyt miła dla mnie. Powiem tak: Wyrżnąłem takiego orła jakiego jeszcze świat nie widział. Bilans lekcji: siniak na lewym udzie i obdarta skóra pod kolanem..Niby nic,ale zawsze jakaś adrenalinka jest ^^ Później już było spokojnie,żadnych wymuszeń i niebezpiecznego wyprzedzania ze strony kierowców,za co ich w tej chwili chwalę..nie to co Lęborscy rajderzy. Najbardziej to męczyły mnie górki,prędkość spadała wtedy do 16-18 km/h :/ Mógłbym to usprawiedliwić tym,ze jechałem z plecakiem,ale po prostu jestem jeszcze słaby trochę :) Na prostych prędkość wahała się od 23-35 km/h, z górki od 35-55 km/h
Dojechałem do 3miasta trasą przebiegającą przez miejscowości Linia,Strzepcz,Tłuczewo,Szemud,Chwaszczyno,Gdynia. Jestem z siebie dumny :)


Kategoria 3Miasto, 51-100, Szosa


  • DST 66.50km
  • Czas 02:35
  • VAVG 25.74km/h
  • VMAX 61.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odwiedziny wujka

Sobota, 31 lipca 2010 · dodano: 31.07.2010 | Komentarze 0

Postanowiłem odwiedzić wujka mieszkającego w Kozach. Trasa przebiegała bez zbędnych problemów, lekki wiatr dawał po mordzie,ale w zupełności nie przeszkadzał w jeździe,przeciwnie dodawał sił. Trasa przebiegała przez miejscowości:
Lębork-Cewice-Oskowo-Kozin-Kozy-Mikorowo-Potęgowo-Pogorzelice-Lębork


Kategoria 51-100, Szosa


  • DST 50.60km
  • Czas 02:14
  • VAVG 22.66km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Serious Furcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po pracy.

Środa, 14 lipca 2010 · dodano: 14.07.2010 | Komentarze 0

Lębork-Łebunia-Cewice-Maszewo-Pogorzelice-Lębork

Niska średnia wynika z jednego odcinka.Dokładniej Łebunia-Cewice,nie przypuszczałem nawet,że 4km będę robił 15 minut (!),dziura na dziurze. Pogoda dopisała,mały ruch co również uprzyjemniło jazdę.


Kategoria 51-100, Szosa